Uwaga: To, co znajduje się poniżej, to zbiór przydatnych informacji. I tak to traktujcie. Wiadomo bowiem, że istnieją granice obiektywizmu. Istotą jest prawidłowe zawiązanie i dociągnięcie chusty. Najlepsza i najbardziej miękka chusta sama się porządnie nie zawiąże :)
Wybór chust jest przeogromny. Kilka zupełnie podstawowych info pomoże Wam obrać jakiś cel:) No bo przecież wiadomo, że najlepiej jest chustę wymacać a jeszcze lepiej wypróbować, ale do rzeczy…
1. Rozmiar
Długość chust to zakres od 2 do 6 metrów. Szerokość natomiast do 70 cm. Długość chusty to możliwość wielu typów wiązań. Powiedzmy, że standardową długością jest 4,6 m. Jest to chusta, która najspokojniej w świecie wystarczy na zawiązanie większości wiązań.
Standardowa szerokość to, jak wspomniałam, 70 cm. Chusty węższe przydają się głównie wcześniaczkom.
2. Skład chust, czyli rodzaj materiału
- 100% bawełna – najpopularniejsza ze względu na łatwość współpracy z nią. Chusty bawełniane są nośne, stosunkowo szybko się “łamią” i stają się miękkie. Bawełna jest chłonna i oddychająca, dlatego chusty bawełniane sprawdzą się w każdym sezonie. 100% bawełna z pewnością obsłuży cały okres chustowania, gdyż jest bardzo wytrzymała. Jest jednak prawdopodobieństwo, że przy konkretniejszych kilogramach może już nie wystarczać..czyli np. wpijać się w ramiona noszącego, ciążyć. Rzecz jasna, wiele zależy od prawidłowego wiązania i dociągania.
- bawełna czesana – to taka wyczesana bawełna;P. Proces “czesania” pozbawia ją babolków i wszelkich nierówności. Powstaje zatem wysokogatunkowe włókno oczyszczone. Miękka, gładka i jedwabiście połyskliwe.
- bawełna organiczna – z eko upraw, także co tu dużo mówić – jest…eko;) Jest delikatna
- bawełna marceryzowana – poddana działaniu ługu sodowego (NaOH) dla zmiękczenia, trwałości i nadania połysku. Podatna na farbowanie.
- bawełna egipska – długie delikatne włókna. Zbierana ręcznie, także tego;) Jest to bawełna szlachetna i delikatna, ale też dużo bardziej miękka i wytrzymała. Nie mecholi się tak szybko.
- bawełna peruwiańska – podobno najszlachetniajsza:) Jest bawełna o długich włóknach, jest organiczna, jedwabista i niesamowicie wytrzymała
- jedwab – co daje jedwab w chuście? Na pewno nada jej miękkości i lekkości. Sprawi też, że chusta będzie bardziej połyskliwa. Chusty z jedwabiem są lżejsze i mniejsze objętościowo. Jak najbardziej nadają się dla noworodków (i rodziców początkujących). Są to chusty dość nośne, aczkolwiek niekiedy rodzice cięższych dzieci wolą zamienić je na len np. Być może właśnie delikatniejsze właściwości jedwabiu sprawiają, że chusta jest trochę jak light i może wpajać się w ramiona (odczucia indywidualne). Chusty z jedwabiem nie wymagają intensywnego “łamania”, są raczej miękkie od nowości. Śliskość jedwabiu bywa czasem problematyczna, zwłaszcza dla rodziców początkujących (paradoksalnie). Chusta może się nieco luzować stosunkowo krótko po motaniu. Wyjątkiem jest…
- tussah – jedwab „surowy”, z kokonów jedwabnika, nie poddany tylu procesom chemicznym. Chusty z jego domieszką są miękkie, nie są takie śliskie jak przy jedwabiu przetworzonym, ale są pozbawione połysku. Szorstkie i czepliwe a przez to nośne! Chusty nowe mają charakterystyczny zapach, który po czasie znika.
- bourette – ten rodzaj powstaje podczas oczyszczania nici jedwabiu, w związku z czym jest takim odpadkowym jedwabiem. Chusty z ta domieszką mają duzo babolków, dzięki czemu są czepliwe i całkiem nośne. Pozbawione połysku, mają specyficzny zapach na poczatku. Jest szansa, że po praniu zniknie;)
- mulberry – najmocniejsze włókno naturalne. Pozyskuje się je w hodowlach o bardzo rygorystycznych warunkach, dlatego uważany jest za jedwab najwyższej jakości. Jego nitki są gładziutkie, co sprawia, że chusta będzie śliska i delikatna, w związku z czym potrzeba porządnie skupić się na jej dociągnięciu, co by się chusta nie luzowała. Mega nośny
- len – domieszka lnu w chuście sprawi, że ta nabędzie jego cudnych właściwości. Len jest antybakteryjny, chłonny i przewiewny (świetnie sprawdzi się latem) i mega trwały. Nowa chusta z domieszką lnu wymaga bardzo! intensywnego “łamania”. Nie złamana, lub kiepsko złamana, jest bardzo twarda i zupełnie nie sprawdzi się przy noworodkach, może też zniechęcić niedoświadczonych noszących. Dlatego zachęcam do szukania chusty już porządnie złamanej. A taka to cud – miód – orzeszki:) Chusty z lnem są bardzo trwałe, bardzo nośne i w ogóle są bardzo bardzo:) Fajne jest też to, że len nadaje chuście troszkę chropowatości. Nie jest to bynajmniej odczuwalne, wręcz przeciwnie – nie luzuje dociągniętej chusty. Domieszki lnu to najczęściej 50% lub 30%. Wadą jest to, że len mocno się gniecie, ale…czy to w chuście najważniejsze?:)
- konopie – jeszcze trwalsza niż len, mocniejsza niż len, twardsza, wymaga bardzo intensywnego i długotrwałego procesu łamania. A nawet jeśli już porządne złamana, to i tak czasem potrzeba popracowania nim się porządnie zawiąże maluszka. Jak przy lnie, chustę nie złamaną odradzam niedoświadczonym rodzicom, noworodkom i maluszkom. Natomiast jest to z pewnością najsolidniejsze i najtrwalsze włókno naturalne!
- bambus/wiskoza bambusowa – i tu chwila prawdy, gdyż włókna pozyskuje się przerabiając bambus na wiskozę bambusową. Wniosek z tego taki, ze? 100% bambus to raczej chłyt marketingowy. Bambus, jako taki, ma właściwości antybakteryjne i antyalergiczne (choć przyznam, że po tylu chemicznych obróbkach…jakoś mnie nie przekonuje, no ale..). Jest chłonny i dłuuugo schnie:) Trochę śliski, przez co wiązanie może się luzować/sprężynować przy cięższych dzieciach. Chusty są miękkie już jako nowe.
- no cotton – jeśli w składzie chusty nie ma bawełny, to zasadniczo łączy się tu włókna twarde i miękkie. Np twardy len + miękki bambus. Te chusty są specyficzne, jedni chwalą inni ganią. Jak każde – trzeba przetestować
- wełna – ma właściwości termoregulacyjne, zatem będzie idealna w każdym sezonie. Dobrze zadbana chusta sprawi, że latem gorąco będzie w miejsca nieokryte! chustą (zwłaszcza merynos). Chusty wełniane są dość trudne w utrzymaniu, trzeba być czujnym by takiej nie sfilcować. Raczej miękkie od nowości, pięknie pracują. Wełna może nie służyć alergikom, bywa, ze uczula, to jej minus. Chusty bawełniane mieszane są z wełnami owczymi: merynos, lama: alpaka, kozimi: kaszmir. suszymy na płasko. Są już na szczęście takie wełenki, które można prać w pralce, w programie do prania ręcznego / wełny. Chusty z domieszka wełny sa czepliwe, co daje popalić przy dociąganiu, aaale odwdzięczają się bowiem trzymają wiązanie bardzo stabilnie. Są mega nośne.
- merino – miękkie, puszyste i cienkie włókna.
- kaszmir – miękki połyskliwy i…drogi:) Jest cieplutą domieszką (cieplejszą niż merino), nie wchłania wody i szybko schnie.
- alpaka – miękka, delikatna, lekka i wytrzymała. Jest to włókno, które naturalnie występuje w wielu kolorach, dlatego rzadko się je farbuje. Alpaka nie ma uczulających alergenów, dlatego nie wymaga chemicznej obróbki. Wyższa półka, podobnie jak kaszmir:)
- camel – wełna wielbłądzia. Wielbłądzie te są wyczesywane, czyli proces pozyskiwania włókna jest długi i kosztowny:) Włókna poddane oczyszczaniu są cienkie, puszyste i trwałe. Te z młodych wielbłądów są, rzecz jasna, jeszcze bardziej miękkie. Mocniejsze od wełny owczej. Jakość porównywalna, a ciut tańsze (choć to wciąż wysoka półka). Trudne do sfilcowania
- moher – włókno z kozy angorskiej. Lekkie, puszyste i połyskliwe. Ta domieszka powoduje czepliwość, ale jest też miękka i cieplutka. Moher jest mniej sprężysty niż merino. Łatwy do sfilcowania, także uwaga.
- angora – wełna z angorskiego królika. Włókna długie, miękkie, lekkie i puszyste. Domieszka ciepła i chłonąca wilgoć. Filcuje się. No i jest luksusikiem:)
- qiviut – wełna piżmowoła arktycznego. Włókna mięciutkie, lekkie i wytrzymalsze od wełny owczej. Bardzo dobrze utrzymuje ciepełko – co w sumie jest logiczne. Nie podlega filcowaniu i nie kurczy się pod wpływem wilgoci. Droższe od kaszmiru.
- vikunia i guanako – właściwości podobne jak alpaki, z tym, że włókna są delikatniejsze i szlachetniejsze. Uznawane za jedne z najdroższych włókien.
- tencel, lyocell – produkowany z włókien celulozy eukaliptusa. Szybko ulega biodegradacji. Miękki, gładki, trochę śliski, chłonie wilgoć bardziej niz bawełna. Termoregulacyjny. Natomiast słabo wchłania barwniki, dlatego wymaga silnego chemizowania w celu farbowania.
- seaweed (algi, wodorosty) – razem z celulozą tworzą włókno seacell. Dzięki wodorostom ma właściwości regeneracyjne, przeciwzapalne i antybakteryjne Minerały i witaminki zawarte w algach uwalniają się pod wpływem ciepełka i dobrze działają na organizm, także zacnie! Chwalić!
- repreve – recyklingowe włókno poliestrowe, wytwarzane z plastikowych butelek. Ta ekologiczna domieszka ma nadawać chuście miękkości i podobno jest termoregulacyjna.
- syntetyki – poliester, lycra, spandex, nylon…są to domieszki zazwyczaj kilkuprocentowe. Ich zadaniem jest zasadniczo nadać chuście nieco elastyczności, połyskliwości. To przeważnie te srebrne nitki w chuście.
- włókno mlekowe – jest mieszanką związków kazeiny i monomeru akrylowego. Włókno dość stare, bo sięga czasów I wojny światowej.
3. Dbamy o chustę
Znając tkaninę i zwracając uwagę na zalecenia producenta, starajmy się zadbać o chustę według tychże zaleceń. Zazwyczaj pierzemy w temp. ok 40-60 stopni, w delikatnym proszku lub płynie. Chusty można prasować. Możemy je składać, możemy pleść w warkocze, możemy zwijać. Dobrze zadbane posłużą na lata dłuuuugie!